Ruszamy!

Gdy napisałem pracę magisterską, zdałem sobie sprawę, że ogromny trud włożony w jej stworzenie poszedł trochę na marne. Jeden egzemplarz trafił do uczelnianego archiwum, jeden do promotora, jeden dla pani recenzent. I ja jeszcze sobie też jeden egzemplarz na pamiątkę wydrukowałem.