Cmentarze choleryczne zwane także epidemicznymi, powstawały najczęściej w XIX wieku, gdy groźne choroby, takie jak cholera, dżuma czy tyfus były jeszcze wielkim postrachem.
Chorzy, którzy mieli widoczne oznaki zarazy, nie mogli w wielu przypadkach liczyć na pomoc nawet bliskich osób. Często również księża unikali zarażonych. Ciała zmarłych chorych chowane były poza ogólnodostępnymi nekropoliami, w obawie przed rozprzestrzenieniem się zarazy. Tworzono więc nowe cmentarze, zlokalizowane na odludziu, poza granicami miast i wsi. Groby były zwykle nieoznaczone, jedynie niewysoki nasyp informował, że w danym miejscu kogoś pochowano. Często w jednym grobie znajdowało się wiele ciał.
O cmentarzach cholerycznych szybko zapominano. Do dzisiejszych czasów niewiele z nich przetrwało. Przykładem zapomnianego cmentarza jest ten, który znajduje się w Strzałkowie, a właściwie na południowy wschód od miejscowości. Dotrzeć tam można jadąc ulicą Harcerską we wspomnianym kierunku. Należy zatrzymać się na skrzyżowaniu polnych dróg. Na mapach Google cmentarz znajduje się tutaj.
Trudno znaleźć o nim jakiekolwiek informacje i trudno tam trafić bez wskazówek kogoś kto zna dokładną lokalizację. Cmentarz istnieje jedynie w świadomości starszych mieszkańców. Na samym cmentarzu nie znajdziemy już nawet żadnych oznak, że kiedyś było to miejsce pochówku. Lekkie wzniesienie, na którym znajdował się cmentarz wydaje się być naturalnym pagórkiem.
Od jednego z mieszkańców udało się zdobyć informacje, że kilkadziesiąt lat temu znajdował się tam krzyż. Na cmentarzu znaleźć można fragmenty porozrzucanego lastriko, popularnego materiału do budowy pomników. Trudno jednak powiedzieć czy są one aż tak stare jak sam cmentarz.